ŚWINIOSFERA
Data publikacji: 2020-11-19
Powtarzając za Lao-tzu – legendarnym chińskim filozofem i twórcą taoizmu, znaną powszechnie sentencję, iż „…nawet najdalszą podróż zaczyna się od pierwszego kroku” można stwierdzić, że nie inaczej było również w przypadku pana Michała Dudka.
Hodowca wkroczył w XXI wiek jako właściciel średniej wielkości gospodarstwa rolnego w miejscowości Andrzejów w gminie Łubnice w powiecie wieruszowskim.
Przełom stuleci to okres ważnych i niestereotypowych decyzji, które na wiele następnych lat ukształtowały kierunek rozwoju tej stosunkowo niewielkiej hodowli i jej przebojowego właściciela.
W roku 2001 Michał kupuje do swojej chlewni liczącej, wówczas, ok. 50 loch w stadzie podstawowym, dwa knury z dynamicznie rozwijającej się, w tym czasie na polskim rynku, angielskiej firmy PIC. Obaj, wspomniani wyżej „panowie” zostali zakupieni z przeznaczeniem do produkcji nasienia na własny użytek. Kiedy ich nowy właściciel bardzo szybko i z łatwością opanował proces produkcji nasienia w niewielkim przyfermowym laboratorium, po raz pierwszy, zapaliła się Jemu przysłowiowa zielona lampka.
Ku zdumieniu i zaskoczeniu niemal całego otoczenia Michał postanawia otworzyć prywatną stację knurów i produkować nasienie knurów na teren całego kraju i, jak się później okazało, nie tylko kraju… MaXYgen jest jedyną polską stacją knurów sprzedającą nasienie na Ukrainę i do Czech.
Początki funkcjonowania MaXYgenu nie były łatwe. Michałowi kibicowali ci, którzy z niepokojem i nadzieją oczekiwali na uruchomienie stacji i ci, który raczej nie do końca wierzyli w powodzenie tego przedsięwzięcia. Ale, chyba ci drudzy, po prostu nie znali możliwości pana Michała. Z ogromnym zaangażowaniem i niezwykłą determinacją pokonał On wyboistą drogę i wykonał niemal syzyfową pracę w zdobywaniu setek pozwoleń, zezwoleń i wszelkiego rodzaju opinii. Dotarł wszędzie i do wszystkich, którzy mieli cokolwiek do powiedzenia w tej kwestii lub musieli tylko złożyć swój podpis pod kolejnym dokumentem.
W międzyczasie likwiduje swoje dotychczas nieźle funkcjonujące stado ze względów na rygorystyczne zasady bioasekuracji w mającej niedługo powstać nowej firmie.
I wreszcie, w roku 2004, rozpoczyna swoją działalność, pierwsza na tym terenie i zarazem jedna z pierwszych w kraju, prywatna stacja knurów MaXYgen.
Pierwszą pracowniczką, oprócz w właściciela jest Jego siostra Magdalena. Rodzeństwo samo obsługuje zwierzęta, pobiera i produkuje nasienie i samodzielnie rozwozi nasienie coraz liczniejszej grupie klientów. Niedługo po uruchomieniu firmy do Magdy i Michała dołączą Jego żona Sylwia. Początkowo sami zajmują się wszystkimi elementami funkcjonowania stacji, łącznie z dystrybucją na coraz odleglejsze, od Andrzejowa, tereny. Szybko jednak w firmie pojawiają się kolejni pracownicy…
MaXYgen rozwija się niezwykle dynamicznie. W pierwszych miesiącach eksploatowano tutaj tylko knury z holenderskiej firmy Hypor, potem pojawił się pierwszy „przedstawiciel” firmy PIC. Kolejnymi „rezydentami” MaXYgenu zostały osobniki pochodzące z czołowym krajowych hodowli m.in. pana Mieczysława Gawełka i Zdzisława Żółkiewskiego. Bardzo szybko w ofercie firmy pojawiło się nasienie knurów z francuskiej firmy Frances Hybrides.
Potem Michał uruchomił przysłowiową „śniegową kulę”. Z około dwudziestu rozpłodników stado bardzo szybko „rozrosło się” do prawie 150 sztuk, a właśnie teraz pan Dudek planuje uruchomienie kolejnego podobnego obiektu – filii, „gdzieś w Polsce”…
Pojawiają się kolejne knury z najlepszych hodowli w Europie Zachodniej, jak i poza nią…
Aż wreszcie, co jest największym zaskoczeniem, zwłaszcza dla niegdysiejszego grona sceptycznych adwersarzy MaXYgenu w portfolio firmy znalazło się także nasienia knurów linii… wyhodowanych w Andrzejowie.
I myliłby się bardzo ten, kto myślałby, że pan Michał zrealizował już swoje plany sprzed lat. Można by rzec, że dopiero teraz zaczyna się rozkręcać na dobre. Coraz liczniejsze i coraz bardziej interesujące kontakty z polskimi, ukraińskimi i europejskimi hodowcami stają się początkiem nowych kierunków działalności Sylwii i Michała.
Młodzi hodowcy postanawiają wybudować fermę, na której będą produkować materiał genetyczny żeński i męski według własnych koncepcji hodowlanych. Budowa trwa wprawdzie nieco dłużej niż to sobie państwo Dudkowie zaplanowali, ale patrząc dzisiaj na jej wyposażenie, zastosowane rozwiązania technologiczne i funkcjonowanie całego obiektu, trzeba stwierdzić, że warto było poczekać…
Liczący obecnie 120 sztuk obiekt jest początkiem coraz powszechnej znanej w Polsce i nie tylko (powstałej w 2013 r.) firmy hodowlanej ŚWINIOSFERA oferującej doskonałej jakości loszki i knury. Docelowo Sylwia i Michał planują wybudować obiekt na 250 loch.
Ferma wyposażona jest w najnowocześniejsze rozwiązania w aspekcie utrzymania (zgodnie z wszelkimi zasadami dobrostanu), żywienia oraz przygotowania materiału reprodukcyjnego do sprzedaży.
Wszystkie nowości i innowacje w zakresie hodowli trzody chlewnej, które w ostatnich latach pojawiły się gdzieś w Europie, natychmiast zostały przez hodowców z Andrzejowa uwzględnione, gruntownie przemyślane i przeanalizowane. I jeżeli tylko zastosowanie ich na fermie wskazywało na zasadność takiej decyzji to i niemal „od ręki” sprowadzone i zainstalowane.
Tak między innymi było z systemem karmienia loch w fazie laktacji Gestal Solo oraz systemem grupowego karmienia loch Gestal 3G firmy JYGA. Ten ostatni funkcjonuje wraz z systemem zbiorowego utrzymania loch prośnych – Biofix.
W chwili obecnej hodowca testuje innowacyjny system pojenia prosiąt mlekiem i preparatami mlekozastępczymi. Pierwsze testy wypadły bardzo pomyślnie, w efekcie masa ciała odsadzanych prosiąt wzrosła z dotychczasowej 6,8 – 7,2 kg do 8,5 kg. Prosięta te ważone w 70-tym dniu życia cechują się także wyższą masą ciała: 28 – 35 kg w porównaniu z dotychczasową 26 – 28 kg.
Niezwykle ważnym elementem funkcjonowania fermy Sylwii i Michała jest kontrola przyrostów i masy ciała niemal wszystkich grup technologicznych i analizowanie ww. w zestawieniu z nieustanną i bardzo precyzyjną kontrolą zużycia paszy i wody. Ze szczególnym uwzględnieniem tej ostatniej. Zwykło się uważać, że wysoki pobór jest zjawiskiem bardzo korzystnym. Michał twierdzi jednak, że nadmierne spożywanie wody, zwłaszcza w okresach optymalnych temperatur, ogranicza spożycie paszy, a więc w konsekwencji również i przyrosty. Powinno ono być zatem natychmiastowym impulsem do przyjrzenia się ich zdrowiu, ale również, a może przede wszystkim przeanalizowania ilości zwierząt w kojcach.
Prosięta w nadmiernie przegęszczonych kojcach piją więcej wody, ale pobierają mniej paszy i przestają rosnąć.
Jak przystało na właścicieli stacji knurów i, tym samym wysokiej klasy specjalistów ds. rozrodu świń, na własnej fermie to zagadnienia „dopięte jest na ostatni” guzik. Jednym z ważnych elementów i to zarówno w aspekcie merytorycznym, jak i ekonomicznym jest oświetlenie sektora inseminacji. Ekspozycja loch na światło określona jest natężeniem światła, wyrażonym w luksach oraz zamkniętym w optymalnym przedziale czasowym. Jednak tylko naprawdę nieliczni hodowcy chcą pamiętać, iż ma to być suma oświetlenia naturalnego (słońce, czyste okna, etc.) i sztucznego. Łatwiej jest zainstalować oświetlenie sztuczne i narzekać na rzekomo wysokie rachunki za prąd niż zrobić jeden krok więcej w celu wykorzystania, istniejących w każdym obiekcie i każdej fermie, rezerw.
Stado na fermie jest kompilacją kilku ras i linii genetycznych. Wyniki produkcyjne całego stada za ubiegły rok to 38 żywo urodzonych prosiąt od jednej lochy oraz 34,6 prosiąt odsadzonych. W roku ubiegłym hodowcy sprzedali do dalszej hodowli … loszek oraz około 240 knurów, w tym Landrace, Yorkshire, Pixel, Tytan i Duromax.
Jednym z ważnych elementów funkcjonowania fermy ŚWINIOSFERA, uzyskiwania wysokich wyników produkcyjnych oraz dalszego rozwoju są prowadzone nieustannie testy i obserwacje żywieniowe.
Jedną w firm, od kilku lat, współpracującą z firmą Sylwii i Michała jest Wytwórnia Pasz LIRA. Hodowcy korzystają od dłuższego czasu z oferty ekstrudowanych produktów z grupy EkstruMax oraz prestarterów PORCUS. Niedawno obie firmy przeprowadziły doświadczenie polegające na określeniu wpływu przegęszczenia kojców na poziom pobierania paszy. Obserwacje prowadzone były w trzech grupach: z 10-cio, 20-to i większym przekroczeniem obsady zwierząt w kojcach. Wyniki były jednoznaczne i nie podlegające dalszej dyskusji.
Tylko optymalna (wg norm) obsada zwierząt gwarantuje optymalne pobieranie paszy. W wykonanym doświadczeniu i obserwowanym okresie właściwym poziomem zużycia było 36,4 kg paszy na jedno prosię. W nadmiernie zagęszczonych kojcach zwierzęta pobierały od 26 do 34 kg, a w wyniku obniżenia spożycia paszy ich przyrosty również znacznie odbiegały od pozostałych rówieśników.
Sylwia i Michał nie ustają w rozwoju i kolejnych pomysłach. Poza wspomnianymi już wcześniej planami na bliższą i dalszą przyszłość nawiązali kontakt z firmą, która produkuje dla Nich żeński materiał reprodukcyjny, zanim powstanie kolejna ferma na 250 loch.
A zainteresowanie loszkami z Andrzejowa przeszło najśmielsze oczekiwania pp. Dudków.
To wspólne przedsięwzięcie to firma PIG-TRIK.
Gratulujemy pomysłów, jak dotąd, niewyczerpanej energii, konsekwencji i dotychczasowej skuteczności w dalszych działaniach!